Muszę przyznać, że efekt jest wspaniały, lekko słodkie ciasto drożdżowe idealnie pasuje do kwaskowatego smaku czerwonej porzeczki !
Sezon na drożdżówki uważam za otwarty :) Niech żyją PORZECZANKI <3
Składniki ( na około 12 sztuk);
2 szklanki mąki
40 g. świeżych drożdży
250 ml mleka sojowego ( u mnie Alpro lekko słodkie)
1/4 szklanki oleju rzepakowego
1 łyżka cukru trzcinowego
2-3 łyżki syropu z agawy
Kruszonka;
3 łyżki mąki
2 łyżki cukru trzcinowego
2 łyżki oleju rzepakowego
odrobina wody
Nadzienie;
300 g. czerwonych porzeczek
1 łyżka cukru trzcinowego
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Mleko delikatnie podgrzewamy.W misce mieszamy 2 czubate łyżki mąki, 1 łyżkę cukru i drożdże. Ostawiamy w ciepłe miejsce na około 20 minut aż drożdże zaczną "pracować".
Po tym czasie wsypujemy pozostałe składniki i dokładnie wyrabiamy ciasto ( około 10 minut) aż zacznie być gładkie i odchodzić od rąk. W razie potrzeby można podsypać nieco mąką.
Po wyrobieniu przykrywamy miskę ściereczką i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia ( 30-60 minut)
W tym czasie przygotowujemy kruszonkę. Mieszamy mąkę z cukrem i olejem aż masa będzie przypominała mokry piasek. Dodajemy odrobinę wody. Ciasto powinno się zlepić w kulkę ale jednocześnie po naciśnięciu rozpadać w okruszki. Kulkę owijamy folią i wkładamy do zamrażalnika na czas wyrastania ciasta.
Do małej miski wsypujemy czerwone porzeczki, dodajemy łyżkę cukru i łyżkę mąki ziemniaczanej. Delikatnie mieszamy. Z wyrośniętego ciasta odrywamy małe kawałki, spłaszczamy w dłoni i na środek wykładamy łyżkę porzeczek z cukrem. Całość dokładnie zalepiamy.
Wierzch bułeczek posypujemy kruszonką. Żeby lepiej się trzymała można je przed nałożeniem 1 delikatnie zwilżyć wodą . Drożdżówki układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Powinno wyjść około 12 bułeczek. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni, w tym czasie drożdżówki jeszcze trochę urosną :)
Pieczemy około 15 - 20 minut ( do złotego koloru).
Po wystudzeniu można posypać zmielonym na proszek ksylitolem lub cukrem pudrem.
Smacznego !
Właśnie piekę, ale z jabłkami. Pięknie urosły :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że smakowały. Następnym razem teź spróbuję z jabłkami :)
Usuń