Pod wpływem pączkowego szaleństwa postanowiłam upiec kolejną partię mini pączków ale z innym nadzieniem i lukrem. Nie stosuję chemicznych barwników dlatego wybór padł na różowy lukier z soku wiśniowego. Muszę przyznać, że smakuje bardzo fajnie. Słodycz cukru jest przełamana kwaśno-cierpkim sokiem z wiśni. Dopełnieniem smaku były delikatnie chrupiące płatki migdałowe.
Do przygotowania ciasta wykorzystałam przepis z poprzedniego posta.
Składniki
około 2- 2,5 szklanki mąki
+ 2 łyżki do zaczynu
1/3 - 1/4 szklanki oleju
1-1,5 szklanki mleka roślinnego ( u mnie sojowe light)
2-3 łyżki cukru trzcinowego lub więcej jeśli lubicie słodkie ciasto ( najlepiej w formie pudru)
laska wanilii ( lub cukier wanilinowy)
około 0,5 kostki świeżych drożdży ( 50 gram)
szczypta soli
na lukier;
kilka łyżek zmielonego ksylitolu lub cukru trzcinowego
sok z wiśni ( ja wykorzystałam wiśnie mrożone )
płatki migdałowe
Konfitura z płatków róży
Rozdrabniamy droższe do miseczki, dodajemy łyżkę cukru, 2 łyżki mąki i odrobinę ciepłego mleka.
Wyrabiamy zaczyn ( powinien mieć konsystencję gęstej śmietany),
przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 20 minut.
Po tym czasie do zaczynu dosypujemy resztę składników i wyrabiamy
ciasto. Z laski wanilii wydłubujemy nożem ziarenka i dodajemy do ciasta.
Można użyć też cukru z prawdziwą wanilią lub cukru wanilinowego.
Dolewamy tyle ciepłego mleka aby ciasto miało lekką, kleistą
konsystencję. W razie potrzeby delikatnie podsypujemy mąką. Idealne
ciasto drożdżowe odrywa się od miski i od ręki. Im bardziej
"napowietrzone" ciasto tym pulchniejsze będą z niego pączusie.
Wyrobione ciasto ponownie odstawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na 2 części. Każdą rozwałkowujemy na placek
grubości około 0,5 cm - 1 cm. Łyżeczką nakładamy konfiturę. Do tego przepisu użyłam konfitury z płatków róży kupionej w sklepie ale następnym razem zrobię z domową.
Nakładając konfiturę trzeba zachować odstęp kilka centymetrów. Nakładamy
drugi placek, tak żeby miejsca z konfiturą były widoczne i szklanką
wycinamy krążki. Można też nakładać na już wycięte kółeczka i sklejać 2
części. W tym przypadku dobrze docisnąć brzegi żeby podczas pieczenia
konfitura nie wypłynęła.
Układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce, przykrywamy
ściereczką i pozwalamy, żeby jeszcze troszkę urosły :) ( około 15 minut)
Pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku około 10-15 minut aż będą rumiane.
Do szklanki wsypujemy cukier puder ( trzcinowy lub zmielony ksylitol) powoli dolewamy sok z wiśni. Dokładnie mieszamy i dekorujemy jeszcze ciepłe pączki
Pączki są tak pyszne, że znikają zanim całkiem wystygną. Pięknie pachną różą <3
Idealne na przyjęcie dla dzieci :)
Smacznego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz